Imię: Marianne
Nazwisko: Vico
Wiek: Wygląda na najwięcej 16 lat,ale ma o wiele więcej.
*Rasa: Wila [zgoda uzyskana]
Pochodzenie: Sanvante
Profesja/ranga: Nadworna uzdrowicielka//Artystka
Wygląd: Marianne to średniego wzrostu dziewczyna o zgrabnej i niemal idealnej sylwetce,co jest zasługa jej rasy.Jednak najwięcej uwagi zwracają jej białe włosy i nadnaturalnie jasna cera.W jej rozmówce wpatrują się szaro-czarne oczy o niemal pustym wyrazie.Pod lewym okiem widnieje mały czarny pieprzyk,który bardzo rzuca się w oczy.Jej długie włosy sięgające do połowy pleców przytrzymuje odcinająca się od nich czarna opaska.Ludzie bardzo często (choć nie do końca mylnie) biorą ją za zjawę.
W formie zwierzęcej przyjmuje postać śnieżnobiałego lisa o ostrych zębach i pazurach.
Broń: Dziesięć ostrych igieł wypełnionych własnej roboty trucizną(o różnych działaniach-nie zawsze śmiertelnych) ukrytych przed oczami innych ludzi,krótki miecz o ozdobnej rękojeści z jej inicjałami (M.V) zarówno do rzucania jak i walki w zwarciu.
Charakter: Marianne sprawia wrażenie osoby zamkniętej w sobie,ale to tylko pozory.w prawdzie jest ona osobą miłą i raczej otwartą.Nie ma jednak cierpliwości i lepiej dotrzymywać danej jej obietnicy,gdyż jak każda przedstawicielka swojej rasy jest nerwowa i raczej mściwa.Ponadto jest kobieta dobrze wychowaną i inteligentną.Jako,że przeżyła już sporo ma duże doświadczenie życiowe,którym chętnie się dzieli.Ponad wszytko kocha sztukę,a co się z tym wiąże ciężko ją zaciekawić.Mimo to warto próbować,bo dla osób jej bliskich jest gotowa na wielkie poświęcenia.
Znaki szczególne: Nadnaturalnie białe włosy i jasna cera,oczy o pustym wyrazie,mały pieprzyk pod lewym okiem i tatuaż w postaci cierni oplatający jej prawą łydkę.
Krótka historia: Marianne wychowała się we Włoskich lasach,stad wzięło się jej imię i nazwisko.Jednak we Włoszech poza zwierzętami nie miała większego towarzystwa.Ludzie bowiem uznawali ją za zjawę i nadali jej imię Marianne.W lasach szczególnie o zachodzie i wschodzie słońca można było słyszeć jej melodyczny śpiew i zobaczyć miły dla oka taniec.Nieliczni schorowani ludzie byli na tyle odważni by do nie podejść bowiem chodziły plotki,że potrafi uzdrawiać.I była to prawda,co wcale nie wyszło jej na dobre.Ludzie zechcieli ją złapać tak więc musiała opuścić swoje kochane lasy i udać się w podróż.Tak też trafiła do Avalonu i została nadworną uzdrowicielką.Nie zrezygnowała jednak z tańca i śpiewu, a czasem też malowania.Często odwiedza tutejsze lasy bądź spedza czas w swojej komnacie rysując czy tez śpiewając.