Imię: Evalyn Treaty
Wiek: 16
Rasa: Wind- rasa wywodząca się od duchów przyrody. Windowie to istoty o ludzkiej sylwetce, zawsze posiadają jasne blond włosy i turkusowe oczy kojarzące się z kolorem morza. Są nieśmiertelni dzięki połączeniu z swoimi przodkami, duchami przyrody. Każdy Wind w dniu swoich 10 urodzin wyrusza na roczną wyprawę na której musi odkryć swoje zwierzę lub roślinę opiekuna. Opiekun naznacza Winda tatuażem na lewej ręce, który zawsze przedstawia wzór lub znak symbolizujący ducha-opiekuna. Od tej pory Wind może odnośnie od sytuacji przybrać kształt lub wezwać na pomoc swojego opiekuna. Windowie posiadają dużą wiedzę magiczną i perfekcyjnie strzelają z łuku, są szybcy i zwinni, dlatego są porządani jako wojownicy.
Pochodzenie: Savante
Profesja/Ranga: Leśna Łowczyni
Wygląd: Wysoka, zgrabna sylwetka, jasne blond włosy opadające luźno do ramion lub związane czerwoną wstążką, charakterystyczne turkusowe oczy osadzone w twarzy o delikatnych rysach. Evalyn zwykle jest ubrana w czarne legginsy i czerwoną tunike, na ramiona zarzuca zwykle czarno-szarą pelerynę z kapturem pod którym skrywa twarz w trudnych sytuacjach.
Broń: Kołczan z strzałami, łuk, dwa noże ukryte przy pasie
Charakter: Tajemnicza, miła, wesoła czasami nieśmiała. Lubi odpoczywać w ciszy, ale jeśli usłyszy hałas napewno się nie zdenerwuje
. Jest trochę porywcza, najpierw działa potem myśli dlatego czasmi znajduje się w niezręcznych sytuacjach. Lubi pomagać innym.
Znaki szczegulne: Tatuaż w kształcie smoka oplatający lewą rękę, ukazywany z dumą jako swoje dziedzictwo. Tajemnicza bransoleta, nikt poza nią nie wie do czego służy.
Krótka historia: Evelyn była już od 10 miesięcy sama w lesie i nie spotkała swojego opiekuna. Sprawiało jej to przyjemność, ale wiedziała że jeśli powróci do rodziny bez tatuażu zostanie wyklęta ze swojego ludu co stanowiło wielką hańbe. Z każdym krokiem stawała się coraz bardziej czujna, jej turkusowym oczom nie umykał żaden szczeguł. Ptaki śpiewały, wiatr szumiał cicho, słońce powoli chyliło sie ku zachodowi.
Muszę się zatrzymać na noc- pomyślała Evalyn i w tym samym momencie dostrzegła niewielkie jeziorko w którym promienie słońca odbijały się tworząc przepiękny widok. Evalyn patrzyła zafascynowana na widowsko kiedy przy pobliskiej wierzbie dostrzegła smoka. Był ogromny, patrzył na nią swoimi czarnymi oczami, a promienie zachodzącego słońca muskały jego błękitne łuski jeszcze piękniej niż tafle jeziora.
~
Evalyn przybyłem do Ciebie- odezwał się głos w jej myslach.
-Kim jesteś?
~
Twoim opiekunem, spotkał Cię zaszczyt Evalyn, bardzo duży zaszczyt. Podejdź do mnie.Lekko onieśmielona podeszła do niego i usiadła na miejscu które wskazał jej smok. Po raz pierwszy czuła że to nie ona panuje nad sytuacją, co wprawiało ją w zakłopotanie.
-Naznaczysz mnie teraz??
Smok zignorował jej pytanie.
~
Jesteś jedyną istotą rasy Wind, której opiekunem zostanie smok wiedzialaś o tym??-Nie
~
Teraz rozumiesz dlaczego spotkał Cię tak wielki zaszczyt Evalyn, jesteś stworzona do wielkich czynów a tylko takie osoby mają za opiekunów wielkie duchy.-Tak, wiem. Co mam zrobić aby nie zawieść was duchów??
Popatrzyła na niego swoim przenikliwym wzrokiem, a smok wiedział już że dobrze wybrał:
~
Zostań Leśnym Łowcą, chroń lasy i przyrodęW tym momencie smok wziął i ułamał malutką gałązkę i zionął na nią ogniem. Oczom dziewczyny ukazała się piękna bransoleta kształtem przypominająca smoka.
-Jest piękna.-wyszeptała- To dla mnie??
~
Wezwiesz mnie nią gdybyś potrzebowała pomocy, ale pamietaj nie nadużywaj mojej życzliwości.-Dziękuję.
~
Teraz czas na to na co czekałaś Evalyn, pora na twój znak. Pokaż mi swoją rękę.Podekscytowana Evalyn patrzyła jak smok zionął ogniem, który nie parzył na jej rękę. Słabe płomyki zostawiały na niej delikatny wzór, smoka lecącego ku górze otoczonego płomieniami własnego ognia. Evalyn nie poczuła jak smok zakończył swoje dzieło, nie poczuła jak włorzył na jej dłoń cudowną bransolete, nie zauważyła jak smok odlatuje w ciemną noc. Zapadła w sen, a światło księżyca muskało taflę jeziora przy którym leżała.
